Już wiem, że nie tylko ja choruję na uzależnienie od afghanów. To mnie cieszy. Może niebawem powstaną grupy wsparcia i będziemy mogły sobie opowiadać jak bardzo nie radzimy sobie z naszym uzależnieniem.
Długo dziergane, ale już dojrzało. A nawet już prawie skończone. Uwielbiam dziergać małe afghanowe kwadraciki. I lubię je wkomponować w większą całość, co już nie raz robiłam. Za czym nie przepadam to wykańczanie, zszywanie, chowanie nitek. Jednak motywujący jest obraz całości.
Kocyk dziecięcy. Idealnie sprawdzi się do wózka (próbowałam ostatnio policzyć w ilu wózkach jeżdżą moje kocyki, ale się nieco pogubiłam), fotelika samochodowego, łóżeczka, etc ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz